wtorek, 12 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 3

*Jules*
Obudziłam sie z potwornym bólem głowy. Leżałam na wielkim łóżku pomiędzy dwoma chłopakami. Teraz wyglądali jeszcze bardziej jak słodkie małe ale wkurzające dzieciaczki. Powoli podniosłam sie. 
-Ej, ej!!!- krzyczałam ale oni nawet nie drgnęli. 
-Aaaaaaaa!! Pomocy!!!- wrzasnęłam. 
-Co jest?!-natychmiast krzyknęła trójka z nich. Gdyby tylko widzieli swoje miny. 
-Zamknij sie kicia! Próbuje spać- powiedział niechętnie czerwono włosy. 
-Pomiomo tego że nic nie pamiętam, to impreza była super- zaczęłam- Ale  mam dzisiaj szkołe... 
-Gratuluję- wymruczał brunet. Walnęłam go w ten jego słodziutki ryj. 
-Zawieźcie mnie tam!!- wstałam z łóżka i zaczęłam szukać swoich butów. Chłopcy zaczęli mruczek coś pod nosem, ale po chwili podnieśli sie. 
*Calum*
-Dobra teraz skręć tutaj- brunetka kierowała Ashtonem. 
-Lalka, tak wogóle to jak masz na imię?- spytał Ash. 
-Nie wierze! 5sos chce znać moje imię! To chyba najpiękniejszy dzień w moim życiu!- naśmiewała sie z nas. Spojrzałem na nią błagalnie. 
-Jules-uległa. 
-Ja jestem Calum, to jest Mike, Luke i Ashton- przedstawiłem nas. 
-Mogłeś to sobie darować. Każdy wie hak sie nazywacie- oznajmiła otwierając drzwi. 
-Dzięki za fajny wieczór chłopaki- powiedziała kiedy stała już ba zewnątrz. Uśmiechnęła sie do nas szeroko. 
-W Nowym Jorku zostajemy na miesiąc... Może dzisiaj tez sie spotkamy?- spytałem. Stałem koło niej. Starałem sie nie okazywać zainteresowania nią. Bo trzeba przyznać że Jules była gorąca. 
-Zadzwoń koło 3- wyszeptała mi do ucha i do ręki wcisnęła kartkę ze swoim numerem. To był początek pięknej znajomosci. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz